home
***
CD-ROM
|
disk
|
FTP
|
other
***
search
/
Aminet 50
/
Aminet 50 (2002)(GTI - Schatztruhe)[!][Aug 2002].iso
/
Aminet
/
demo
/
mag
/
Twister1_PL.lha
/
Twister_1PL
/
teksty
/
Opowiadania5.txt
< prev
next >
Wrap
Text File
|
2002-05-25
|
5KB
|
105 lines
Twister #1 - Opowiadania - "Z Pamiëtnika..."
Byîo to dawno temu. Póúnym wieczorem wyszedîem na
balkon aby zaczerpnâê ôwieûego powietrza. Niebo sië
piëknie gwieúdziîo , a ja lekko melancholijny
patrzyîem na rozhuôtane wierzchoîki drzew........
Niedaleko mego domu przechadzaîa sië jakaô mîoda
para.Trzymali sië za rëce patrzâc sobie w oczy. Jego
usta byîy chciwe gorâcych pocaîunków. Dziewczëca
dîoï drûaîa delikatnie. Atmosfera byîa coraz bardziej
gorâca. Gorâce powietrze przeplataîy myôli o uczuciu
które ich îâczy. Kaûdy (ja równieû) byî ciekawy co
moûe sië staê za chwilë. Usiedli na îawce niedaleko
mego domu.
Mîodzieniec uômiechnâ sië do niej caîujâc jâ czule,
nastëpnie cicho powiedziaî:
-Tylko ksiëûyc nas podglâda...
-Wiem kochanie.
Odpowiedziaîa ,przyciâgajâc jego gîowë w stronë
piersi. No i nareszcie doczekaîem sië tego na co
wy czekacie...
-Zaczeîo sië ... Wymamrotaîem ôciskajâc porëcz
balkonu. On delikatnie rozpiâî jej stanik , wsunâî
rëkë w gîâb jej mîodych ,jëdrnych piersi. Ja widzâc to
uômiechnowszy sië pomyôlaîem:
-Ma peîne rëce roboty
Lecz do pomocy nie rwaîem sië, gdyû byîem ciekawy
co bëdzie dalej.
Chîopiec pieôciî jej piersi patrzâc na nie jak na górë
zîota.Po chwili namiëtnie utonâî w nich jak w morzu.
Dziewczyna dyszâc coraz gîoôniej ,poîorzyîa obydwie
dîonie na jego szyji przyciskajâc jâ do swojego
ciaîa.Jej pîuca nabieraîy powietrza coraz szybciej
i coraz szybciej pulsowaîy usta po jej cudownych
piersiach.Po chwili zatrzymaîa go. Zdejmujâc swojâ
bluzkë pokazaîa caîemu ôwiatu ûe ma czym oddychaê. On
postâpiî podobnie rozrzucajâc po okolicy guziki ze
swojej koszuli.Jego muskularne dîonie nie miaîy
problemów z jej delikatnâ bieliznâ. Pieôciî jâ coraz
szybciej i gwaîtowniej jej piersi a nastëpnie powoli
pszesunâî sië trochë niûej , do pempka , i niûej
sprawjajâc jej niesamowitâ rozkosz... Widziaîem
jej podniecenie ...rëce ôciskajâc jego gîowë prosiîy
o wiëcej. Ich ciaîa miarowo lecz delikatnie poruszaîy
sië .Na jego plecach pojawiîy sië kropelki potu . Lecz
mimo tego nie zamierzaî przerwaê figlarnych pieszczot.
-Zrób to ...wejdú teraz ...proszë....Misiu.... Maîo
logiczne zdania dolatywaîy do mych uszów.Przez chwilë
czuîem zazdroôê do tego faceta ,gdyû byîem pewien
ûe jest tam gdzie ja powinienem byê. Jurny chîoptaô
obdarzony nieúle przez Pana Boga nie dawaî sië
dîugo prosiê. Delikatnie,lecz stanowczo rozchyliî uda
miëdzy czasie gîaskajâc je. Objâî dîoniâ swój przyrzâd
i wprowdziî go tam gdzie kaûdy z nas by chciaî
swój przyrzâd wprowadziê. On jëkneîa gîoôno.
-Co ci ,czy cië boli ? Spytaî czule.
-Nieeee,taak..mi..dobrze....oh.
Stanowczo wpatrzyî sië w jej zamglone oczy,poruszjâc
sië coraz szybciej. Po chwili pieôciî jej piersi
nie przerywajâc gonitwy.Jej uda oparîy sië na jego
biodrach a dîonie spoczeîy na szyji. Ich ciaîa
poczeîy drgaê coraz szybciej i mocnie, miaîem wraûenie
ûe staîy sië jednym ciaîem. Dziewczyna nie zamykajâc
ust wydawaîa coraz gîoôniejsze westchniëcia ,
przeplatane sapniëciami i pomrukiwaniem jej
przyjaciela. Wiedziaîem ûe to nie moûe trwaê wiecznie
...wiëc nie wiele myôlâc ...zapaliîem ôwiatîo w
swoim pokoju woîajâc:
-Co tam sië dziej ,ludzie chcâ spaê !!!!
Zaciekawiony ich reakcjâ wpatrywaîem sië w okolicë
pobliskiej îaweczki. Chîopak nie wiele myôlâc,zerwaî
sië i czworakiem poczâî szukaê swoich îachów. Ja
zadwolony z siebie jak cholera staîem dalej dumnie
czekajâc na dziaîanie oszoîomionej dziewczyny.
Leûaîa jeszcze przez chwilë nie wiedzâc co sië dzeje
nastëpnie zakrywajâc sië rëkami siadîa na îawce
oczekujâc pomocy od swojego byîego kochanka. On
ganiaî jak królik nie wiedzâc co zrobiê .A ja wciâû
dawaîem czadu.
-Nie macie gdzie sië pieprzyê tylko pod moim domem.
Wynoch mi stâd !!! W kilka chwil skompletowali
swoje ubrania i w poôpiechu opuôciuli mojâ posesjë
nie mówiâc do siebie ani sîowa. Ja dumny z siebie
jak cholera zgasiîem ôwiatîo ,i poîorzyîem sië w
îóûku. Dîugo nie mogîem zasnâê gdyû wiedziaîem ûe
przerywam im w najlepszym momencie. Przez caîâ noc
przypominaîem sobie moje mîode lata oraz pierwsze
pocaîunki...oraz to jak szybko sië oûeniîem w padajâc
z jakâô niemotâ po pijaku na studenckiej imprezie .
Moûe im tego wîaônie zaoszczëdziîem, nerwów, jak to
powiedzieê rodzicom,i co dalej bëdzie. A wiëc jeôli
chcesz sië kochaê to najpierw pomyôl sobie co zrobisz
jak bëdzie dziecko ??? Tym optymistycznym akcentem
pragnë skoïczyê mój artykuî i ûyczë wam i sobie
mocnych prezerwatyw oraz rozsâdnych decyzji przez caîe
ûycie.
Historië wymyôliî
Mr.HOÎDYS
Ps1.Wszystkie scenki i postaci sâ fikcyjne.